Okradzionów, ul. Białej Przemszy 30 wrzesień 2012, godz. 15:30
Przemsza Okradzionów
4 : 0
KS Giebło
Bramki: Grzegorz Glanda (57), Robert Bartusik (69),
Grzegorz Przewieźlik (90), Bogdan Pikuta (90+3)
PRZEMSZA OKRADZIONÓW - KS GIEBŁO 4:0 (0:0)
PRZEMSZA: Marcin Szczepowski - Grzegorz Okrajek, Grzegorz Glanda, Robert Bartusik, Robert Kowalik - Mateusz Czop, Janusz Dyszkowski, Bogdan Pikuta, Radosław Zatoń, Łukasz Karaś (89' Mateusz Kobryn) - Grzegorz Przewieźlik
Bramki: Grzegorz Glanda (57), Robert Bartusik (69), Grzegorz Przewieźlik (90), Bogdan Pikuta (90+3)
Kartki: brak
Sędziowie: Mirosław Roczkalski, Rafał Przystaś, Grzegorz Kowalski
Pogoda: słonecznie, 24 stopnie C
Widzów: ok. 100
Nieobecni:
Marcin Granda (praca w Afganistanie), Jakub Górski (kontuzja), Rafał Bernstock (kontuzja), Okan Bahceci (praca), Jakub Małysa (kontuzja), Kamil Chmielewski (kontuzja), Michał Zdonek (praca), Patryk Kura (chory), Bartosz Kubisa (staż we Francji), Krzysztof Oświęcimski (kontuzja), Damian Imiołek (kontuzja), Damian Bombiński (kontuzja), Łukasz Pluta (chory), Paweł Słabisz (kontuzja)
Relacja:
W niedzielne popołudnie zespół Przemszy rozegrał siódmy mecz ligowy w sezonie. Tym razem naszym przeciwnikiem był silny zespół KS Giebło, spadkowicz z A-Klasy, w którego szeregach występuje w tym sezonie aż trzech naszych byłych zawodników Damian Koziński, Piotr Kućmierz oraz Marcin Rusiński, a na ławce trenerskiej zasiada były trener Przemszy, Rafał Koszowski.
Bardzo prestiżowy pojedynek, w którym obie strony chciały udowodnić swoją wyższość.
Niestety, w kadrze Przemszy nie dzieje się najlepiej, na pół godziny przed meczem zespół liczy zaledwie dziewięciu zawodników. Ostatecznie udaje się skompletować dwunastoosobową kadrę meczową i rozpoczynamy zacietą rywalizację.
Pierwsza część spotkania to cios za cios z obu stron. Najlepsze sytuacje w pierwszej połowie marnują Grzegorz Przewieźlik i Łukasz Karaś po stronie gospodarzy oraz Damian Koziński i Kacper Bartos po stronie przyjezdnych, zwłaszcza strzał "Koziego" mógł znaleźć drogę do bramki jednak fantastyczną interwencją popisał się Marcin Szczepowski ratując swój zespół od utraty bramki.
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił, chociaż lekką przewagę osiągnął zespół Przemszy, goście jednak nie dawali za wygraną. W 57 minucie rzut rożny po stronie "trójkolorowych" wykonuje Radosław Zatoń. Najwyżej w polu karnym wyskakuje Grzegorz Glanda i umieszcza futbolówkę w siatce. Szał radości na trybunach, a popularny "Dziadek" ląduje w objęciach zawodników z drużyny.
69 minuta spotkania i kolejny stały fragment gry. Radosław Zatoń ponownie dośrodkowuje z narożnika boiska, piłkę nieczysto trafia Bogdan Pikuta, a kozłującą futbolówkę przed bramkarzem gości dopada Robert Bartusik i mamy 2-0. Tym samym "Caniggia" notuje drugie trafienie w tym sezonie czyniąc to po raz drugi w 69 minucie spotkania!
Ambitnie grający zespół gości wciąż dąży do odwrócenia losów meczu, jednak tego dnia wspaniale grający nasz blok defensywny jest nie do przejścia. Nasi defensorzy popełniają jeden jedyny błąd w tym spotkaniu po którym rywal strzela co prawda bramkę, jednak arbiter boczny zasygnalizował pozycję "spaloną" dzięki czemu nadal zachowujemy czyste konto.
Końcówka spotkania to już całkowita demolka zespołu "pomarańczowych". Dwie znakomite kontry Przemszan w 90 minucie oraz w trzeciej minucie doliczonego czasu gry dopeniają formalności. Głównym architektem tych bramek okazuje się Grzegorz Przewieźlik, najpierw wykorzystuje znakomite podanie Mateusza Czopa, a chwilę później mając przed sobą jedynie bramkarza podaje po koleżeńsku futbolówkę do nadbiegającego Bogdana Pikuty, a ten mimo asysty obrońcy pewnie umieszcza piłkę w siatce.
Wynik meczu nie odzwierciedla jego przebiegu. Spotkanie było bardzo wyrównane, jednak więcej szczęścia w polu karnym mieli tego dnia gospodarze i to oni mogli po końcowym gwizdku cieszyć sie z kompletu punktów.